Kiedy skończyłam 25 lat (i zaczęłam pracować w branży kosmetycznej) stwierdziłam, że przyszedł właśnie ten czas, w którym na twarz trzeba nakładać serum. Do serum zawsze byłam nastawiona sceptycznie - kojarzyło mi się z drogim kosmetykiem przeciwzmarszczkowym dla starszych kobiet. Nic bardziej mylnego!
Poznajcie bliżej serum, bohatera pielęgnacji każdej kobiety, zwłaszcza po 25-tce.
Co to jest serum?
Serum to kosmetyk o silniej skoncentrowanym działaniu, niż “typowe” kosmetyki przeznaczone do codziennej pielęgnacji. W kosmetyce możemy spotkać się z serum do twarzy, do skóry głowy, do ciała czy włosów. Nie jest uregulowane to, jaki kosmetyk można nazwać serum, jednak przyjęte jest, że mianem serum nazywamy kosmetyk o wysokiej zawartości składników aktywnych i adekwatnie mocnym działaniu.
Serum można (i należy!) dostosować odpowiednio do określonych potrzeb skóry. Nie trzeba sięgać tylko po serum przeciwzmarszczkowe. Na rynku dostępnych jest wiele takich preparatów o działaniu silnie nawilżającym, regenerującym, łagodzącym, czy rozjaśniającym. Są też sera dedykowane cerze naczynkowej czy wrażliwej.
Niezależnie od typu cery można stosować serum - sęk tkwi w prawidłowym doborze kosmetyku.
Dlaczego warto stosować serum?
Podobnie jak maska do włosów w porównaniu do odżywki, serum pozwala na “mocniejsze” zaopiekowanie się skórą, niż stosowany codziennie krem. Dodatkowo uzupełnia działanie kremu do twarzy, który z kolei zwykle przedłuża i intensyfikuje działanie samego serum.
Warto stawiać na serum i krem z tej samej linii - z tym samym głównym składnikiem aktywnym, co sprzyja osiągnięciu efektu wzmocnionego działania duetu serum+krem. Ważne, by składniki aktywne serum i kremu nie pozostawały w sprzeczności (nie przeszkadzały sobie nawzajem).
Ja sięgnęłam po serum po 25 roku życia, bo… przede wszystkim chciałam opóźnić powstawanie zmarszczek i zredukować te zmarszczki mimiczne, które już się u mnie pojawiły. To też dobra motywacja do sięgnięcia po taki kosmetyk.
Jakie są rodzaje serum?
Do tej pory spotkałam się z trzema rodzajami, jeśli chodzi o konsystencję:
- Serum o lżejszej, wodno-żelowej konsystencji
- Serum bardziej oleiste
- Serum w formie emulsji
Prócz obietnicy producenta, mówiącej, że serum przeznaczone jest do danego typu cery, warto przetestować różne opcje konsystencji i wybrać tę, która najlepiej odpowiada naszej skórze.
Przykładowo ja mam cerę suchą, ale przetłuszczającą się w strefie T, skłonną do wyprysków i podrażnień. Sera wodno-żelowe wydawały się dla mnie idealne, jednak odniosłam wrażenie, że nie wchłaniają się tak dobrze i nie nawilżają dobrze mojej suchej skóry tak, jak sera oleiste, o bogatszej konsystencji. Sera lekkie (a przetestowałam kilka, w tym It’s Skin do cery wrażliwej) pozostawiały skórę ściągniętą, napiętą i zwykle lekko lepką. Myślę, że lepiej sprawdziłyby się do cer mocniej przetłuszczających się.
Sera oleiste były natomiast strzałem w dziesiątkę. Moi faworyci to serum rozświetlające Iossi, o bardzo fajnym składzie - mimo wysokiej zawartości olejków pochodzenia roślinnego i olejków eterycznych, które są potencjalnymi alergenami, dobrze sprawuje się na mojej skłonnej właśnie do alergii i podrażnień cerze.
Inny faworyt to serum wygładzające Resibo, które po 3 tygodniach stosowania wyraźnie wygładziło zmarszczki mimiczne na czole. Do tego jest bardzo wydajne - 5 kropli nakładane na zwilżoną skórę starcza mi na twarz, szyję i dekolt. Skład całkiem fajny - jego analizę znajdziecie tutaj.
Dodatkowo używam serum wyciszającego Vis Plantis, w formie emulsji (konsystencja lekkiego kremu). Ze względu na konsystencję, bardzo zbliżoną do kremu na noc z tej linii, nakładam je od czasu do czasu właśnie zamiast kremu. W przypadku tego konkretnego produktu jest wręcz wskazane. Bardzo dobrze łagodzi podrażnienia i bardzo wygodnie się je aplikuje. Pompka tego serum jest dla mnie o wiele wygodniejsza niż szklana pipeta.
Jak nakładać serum?
- Serum zwykle dobrze jest nałożyć na mokrą, wcześniej oczyszczoną skórę. Zwłaszcza serum o cięższej, oleistej konsystencji. Nakładamy kilka kropli na skórę przetartą micelem lub tonikiem. Osobiście polecam nakładać serum na cerę zroszoną tonikiem lub hydrolatem w spray’u, bardzo ułatwia to aplikację, serum lepiej się wchłania i faktycznie wystarczają 2-4 krople na pokrycie całej twarzy, a czasem też szyi i dekoltu.
- Pamiętamy o szyi i dekolcie. Słabo, jeśli twarz będziemy mieć gładką jak pupcia niemowlaka, a szyję pomarszczoną jak żółw Franklin ;)
- Po wchłonięciu się serum nakładamy krem do twarzy. Po aplikacji serum czekamy co najmniej kilka minut (od cery zależy to, jak szybko serum się wchłonie), a przy serach oleistych dobrze jest odczekać dłuższą chwilę, bo zwykle potrzebują więcej czasu, by się wchłonąć. Ja czekam zwykle około 40 minut, ale nie ma na to reguły.
Jak często stosować serum?
Istnieje wiele teorii na ten temat, a kilka z nich udało mi się sprawdzić. Serum możemy stosować na zasadzie czasowej kuracji, np.2-3 tygodnie codziennie, kilka razy w roku, w okresie, w którym skóra wymaga szczególnej opieki. Na przykład gdy jest osłabiona działaniem czynników atmosferycznych w lecie lub po zimie, kiedy jest poszarzała i wymaga regeneracji.
Według zasad pielęgnacji Koreanek serum można włączyć też do codziennej pielęgnacji, chociaż ja wolę stosować je na dłuższą metę 2-3 razy w tygodniu, by nie obciążać zbytnio skóry skoncentrowaną dawką składników aktywnych.
Co za dużo, to nie zdrowo - skóra może zareagować podrażnieniem, zwłaszcza w przypadku wrażliwców i alergików. U mnie skóra zareagowała w ten sposób, gdy stosowałam serum dłużej niż cztery tygodnie (stało się tak w przypadku aż czterech różnych kosmetyków tego typu). Wystarczyło ograniczyć częstotliwość stosowania i wszystko wróciło do normy.
O czym jeszcze warto pamiętać?
O tym, że serum to tylko kosmetyk. Nie cofnie oznak starzenia, a używane nieumiejętnie może w ogóle nie przynieść pożądanych efektów. Nie należy rezygnować z innych kosmetyków do pielęgnacji skóry i stawiać tylko na serum - grunt to synergia i przemyślane stosowanie :)
-----------------------------------
A wy jakie macie doświadczenia z serum do twarzy? Co polecacie, a co odradzacie? Piszcie w komentarzach lub na pielegnacja25plus@gmail.com